Rano witam świat mając plan na cały dzień
Tyle spraw, jest zbyt wcześnie by cokolwiek jeść
Przymusowe interakcje z papierami w tle z tymi babami za szkłem
Ja w kolejce od szóstej z numerem czterdzieści pięć
Wiesz, jak jest, opanuj stres i rób swoje
Właśnie tak zrobię, mówię dobry dzień i wychodzę
Dzwonię do ziomka, jestem gdzieś tam w drodze
Wpada zbita piątka, jest dobrze i jak co dzień rap w komorze
Będę wieczorem, na razie mam tu parę spraw
Baba przecina mnie wzrokiem, jakbym jej zabił psa
Nie znam nie oceniam, również polecam, sprawdź
Nasz nowy projekt wjeżdża, łap babo, dobry rap
Miło się gada, ale muszę spadać, skaczę jak pchła
Po klatkach unikając psa sąsiada
Ciągłe wyzwania nieraz potrafią zryć beret
Ale dobrze wiem o co kaman, znam swoje cele
Masz pomysł, to róbmy, ziomalskie szponty
Prywatne intratne malizny
Coś trzeba zacząć, coś trzeba skończyć
Jak jest sporo pracy, to są w drodze zyski
Masz pomysł, to róbmy, ziomalskie szponty
Prywatne intratne malizny
Coś trzeba zacząć, coś trzeba skończyć
Jak jest sporo pracy, to są w drodze zyski
Wsiadam w tramek i jadę na spotkanie
Biznesowe, na dupie dres, trampek na nodze
W bani notes, spamiętane wszystkie ważne dane adresowe
Tematy obowiązkowe
Bez spóźnienia, bo czas to pieniądz
Bez uogólnień, konkret jest w cenie
Do zrobienia jest to, masz miesiąc
A w życiu jest różnie, wiem, bez stresu
Ma kilka opcji, plan a i b, c
Jak JWP jestem wszędzie, gdzie się dzieje
Siema szpenie, szybka wkręta w temat
Pomysł, produkt, cena, uda się, bo wierzę
Ema, ema, muszę lecieć dalej
Mam ustaweczkę, a stąd to jednak kawałek
Krojone na spontanie, nie co, ale jak na miarę
Przez co nie ma nudy, weź nie szalej
Masz pomysł, to róbmy, ziomalskie szponty
Prywatne intratne malizny
Coś trzeba zacząć, coś trzeba skończyć
Jak jest sporo pracy, to są w drodze zyski
Masz pomysł, to róbmy, ziomalskie szponty
Prywatne intratne malizny
Coś trzeba zacząć, coś trzeba skończyć
Jak jest sporo pracy, to są w drodze zyski
Kocham ten miejski hałas, ustawka z moją mordą
Kolejne szponty w planach, niedługo, daję słowo
Wersja limitowana, musisz być na bieżąco
Ten rap to puls miasta, poczuj go na nowo
Rusz głową, mamy pomysł, działamy
Jestem świadomy, tak inwestuję w plany
Doceniam dzień każdy, nauczyłem się słuchać
Nie przeinaczam prawdy, bo to marna sztuka
Trzeba ogarniać, nowej drogi szukać
Pomysłów pełna bania, ziom, musi się udać
Motywacja to klucz do lepszego jutra
Turbo knurboy nasze logo na koszulkach
Renegat, gło to crew, ziomek turlaj
Mam ten vibe, mam to flow, moje crew gra
Kolejny plan mam możemy coś ugrać
To mój dom, to mój raj, miejska dżungla
♪
Masz pomysł, to róbmy, ziomalskie szponty
Prywatne intratne malizny
Coś trzeba zacząć, coś trzeba skończyć
Jak jest sporo pracy, to są w drodze zyski
Masz pomysł, to róbmy, ziomalskie szponty
Prywatne intratne malizny
Coś trzeba zacząć, coś trzeba skończyć
Jak jest sporo pracy, to są w drodze zyski
Поcмотреть все песни артиста