Musiałem odejść chociaż raz Musiałem zniknąć byle gdzie Nadciąga czasem taki wiatr jak ten Porywa wszystko czego właśnie chcę Płonę gdy ciężar słów Niszczy mosty bezlitośnie Płonę odchodzę tam Gdzie nie ma ran nieuleczonych Tonę w otchłani snów W głębinach marzeń niespełnionych Tonę tonę Do brzegu coraz dalej Muszę pamiętać że ten świat To tajemnica większa niż Każdemu z was zdawałoby się tak Dlaczego nie spróbować Przebić się na drugą stronę (na drugą stronę) Gdy ciężar słów Niszczy mosty bezlitośnie Płonę odchodzę tam Gdzie nie ma ran nieuleczonych Tonę w otchłani snów W głębinach marzeń niespełnionych Tonę tonę Do brzegu coraz dalej Coraz dalej Przebić się na drugą stronę Dalej Gdy ciężar słów Niszczy mosty bezlitośnie Płonę odchodzę tam Gdzie nie ma ran nieuleczonych Tonę w otchłani snów W głębinach marzeń niespełnionych Tonę tonę Do brzegu coraz dalej