Jestem tym typem Nie lubię zmian Wiesz dobrze o tym Nie drapię ran Czy posiadanie To życia sens Pytałaś o to Mówię, że nie Jestem tym typem Nie lubię zmian Wiesz dobrze o tym Nie drapię ran Czy posiadanie To życia sens Pytałaś o to Mówię, że nie Jedziemy razem na tym samym wózku Miało osiem być, a są linie dwie Stacje są te same, nazwy ulic zmieniane Szyny tylko złe, poza tym jest okej Nasz mały wagonik, przypomina balonik Lecz nie wypełnia go hel, podwozie o ziemie trze Drzwi się nie domykają i mimo że rano Ciemno pod powieką, jakby nastał zmierzch Jestem tym typem Nie lubię zmian Wiesz dobrze o tym Nie drapię ran Czy posiadanie To życia sens Pytałaś o to Mówię, że nie Jestem wandalem, słowa chuliganem Spędzam wolne dni na dyskusjach po świt Palenie szkodzi, tłuste żarcie szkodzi Jesteśmy młodzi, więc to jeszcze okej Lubię ten moment, skok adrenaliny Gdy puszczają hamulce, jadę na krechę w dół Koniec trasy, wysiadam na peron Czas na wybór, ryzykować czy nie Ten kraj to nie raj To nie zielona wyspa Dobrze to znam Od samego dzieciństwa Pukamy do bram To cecha ojczysta Ale sięgamy dna Wszak tu rządzi czysta Powoli kadr Mimowolnej niewoli Zamyka właz Bez końca kontroli Wali się strop Ze złota klatki Leje się zło Ze złotej karafki Ten kraj to raj To zielona wyspa Dobrze to znam Od samego dzieciństwa Jak z ekranu Pan Zęby swe szczerzy A wszyscy są tak Weseli i szczerzy Super jest bez Warunkowo wierzyć Łatwo jest brać To co się należy Być zdania że Myślenie boli Dobrze mi w tej Kultowej roli Jestem tym typem Nie lubię zmian Wiesz dobrze o tym Nie drapię ran Czy posiadanie To życia sens Pytałaś o to Mówię że nie