Ludzie prości i zbrojni, więc smutni Wchodzili na okręty omszałe Niebo grało podobne do lutni Srebrnej chyba i kwiatem pachniało Od uliczek rzeźbionych w cieniu Szła procesja, czy biały świt I świergotał jak ptak na ramieniu Żywot mądry rosnących lip ♪ Potem morza dzieliły się, tarły Szorstką skórą bokiem o bok Coś wchodziło, a potem marło Nie odgadnąć, przez dzień czy rok Gwiazdy były nisko jak gołębie (nisko jak gołębie) Ludzie smutni nachylali twarz (nachylali twarz) I szukali gwiazd prawdziwych w głębi (prawdziwych w głębi) Z tym uśmiechem, który chyba znasz (który chyba znasz) Gwiazdy były nisko jak gołębie (nisko jak gołębie) Ludzie smutni nachylali twarz (nachylali twarz) I szukali gwiazd prawdziwych w głębi (prawdziwych w głębi) Z tym uśmiechem, który chyba znasz Aż wyrosły krzepkie i jasne (o-o-o) Jakby wody przezroczysty płaszcz Więc patrzyli jak na serca własne (o-o-o) Z tym uśmiechem, który chyba znasz (o-o) Aż wyrosły krzepkie i jasne (o-o-o) Jakby wody przezroczysty płaszcz Więc patrzyli jak na serca własne (o-o-o) Z tym uśmiechem, który chyba znasz (o-o) Potem lądy się otwarły jak ramy Góry mrucząc prowadziły pod obłok Więc rzucali w fale nieba kamień Żeby zmierzyć głębie nieba pod sobą I na wiatrów rozłożystych wydmach Sieli drzewek młodziutkich las I marzyli złotych dębów widma Z tym uśmiechem, który chyba znasz Gwiazdy były nisko jak gołębie (nisko jak gołębie) Ludzie smutni nachylali twarz (nachylali twarz) I szukali gwiazd prawdziwych w głębi (prawdziwych w głębi) Z tym uśmiechem, który chyba znasz (który chyba znasz) Gwiazdy były nisko jak gołębie (nisko jak gołębie) Ludzie smutni nachylali twarz (nachylali twarz) I szukali gwiazd prawdziwych w głębi (prawdziwych w głębi) Z tym uśmiechem, który chyba znasz Aż wyrosły krzepkie i jasne (o-o-o) Jakby wody przezroczysty płaszcz Więc patrzyli jak na serca własne (o-o-o) Z tym uśmiechem, który chyba znasz (o-o) Aż wyrosły krzepkie i jasne (o-o-o) Jakby wody przezroczysty płaszcz Więc patrzyli jak na serca własne (o-o-o) Z tym uśmiechem, który chyba znasz No i stolarz schylił z wolna głowę I wyciosał przez czas niedługi Dla nich wonne trumny dębowe A dla synów dębowe maczugi Więc odeszli, śpiewał obcy czas Więc odeszli, przez powietrza białe smugi Z tym uśmiechem, który dobrze znasz Gwiazdy były nisko jak gołębie (nisko jak gołębie) Ludzie smutni nachylali twarz (nachylali twarz) I szukali gwiazd prawdziwych w głębi (prawdziwych w głębi) Z tym uśmiechem, który chyba znasz (który chyba znasz) Gwiazdy były nisko jak gołębie (nisko jak gołębie) Ludzie smutni nachylali twarz (nachylali twarz) I szukali gwiazd prawdziwych w głębi (prawdziwych w głębi) Z tym uśmiechem, który chyba znasz (O-o-o-o) (O-o-o-o) (O-o-o-o) (O-o-o-o)