Nie da się ze mną wytrzymać No sam ze sobą nie mogę już spać Poranna kawa i ślina Potwornie gorzki ma smak I znowu mam nogi jak z waty A niebo na głowę spada mi Uciekam od siebie na raty W pokracznym rytmie "na trzy" Nie da się ze mną wytrzymać I sam ze sobą nie mogę już spać Poranna kawa i ślina Potwornie gorzki ma smak I znowu mam nogi jak z waty A niebo na głowę spada mi Uciekam od siebie na raty W pokracznym rytmie "na trzy"