Całe dnie płyną tak wolno Całe dnie dłużą się niczym straszny sen Całe dnie płyną tak wolno Cisza wybudza lęk Zanim twe oczy już zasną Zanim na chwilkę uśpisz cały świat Zanim twe oczy już zasną Uwolnisz o prawdzie sen Jak bardzo chcesz blisko być? Jak tu schować cały tej dumy syf? Jak masz trwać, kiedy to serce drwi? Raz Cię słucha, a potem udaje, że śpi Powiesz trochę za dużo słów Tych co złamią nawet najtwardszy grunt Nagle toniesz w morzu tych jego słów Tych co zdobią języki wielu ust Toniesz Toniesz Toniesz Ta walka była nierówna Słowo zasłania, a ciało zdradza mnie Ta walka była tak długa Wolę umrzeć, niż przyznać się Jak bardzo chcesz blisko być? Jak tu schować cały tej dumy syf? Jak masz trwać, kiedy to serce drwi? Raz cię słucha, a potem udaje, że śpi Powiesz trochę za dużo słów Tych co złamią nawet najtwardszy grunt Nagle toniesz w morzu tych jego słów Tych co zdobią języki wielu ust Toniesz Toniesz Toniesz Toniesz Toniesz