Kiedy czuję jak nadchodzi I zabiera spokój z głowy Kiedy gwiazdy tracą kolor Świat rozpuszcza się powoli Kiedy dni stają się miejscem W którym ciężko się zanurzyć Niebo spada szarym gradem Ziemia drży tysiącem ulic Kiedy czuję jak nadchodzi I zabiera spokój z głowy Kiedy gwiazdy tracą kolor Świat rozpuszcza się powoli I choćbym mocniej próbował żyć Wciskając więcej choć miejsca brak A kiedy krzykiem zagłuszam się Zawsze zanikam gdy ciemniej jest I choćbym mocniej próbował żyć Wciskając więcej choć miejsca brak A kiedy krzykiem zagłuszam się Zawsze zanikam gdy ciemniej jest